Pyrzyce 24 INFO

REDAKTOR

MIAŁO być kilka, będzie jedno – w stolicy województwa. Być może już pod koniec przyszłego roku w Szczecinie zostanie uruchomione nowoczesne Centrum Powiadamiania Ratunkowego, które ma koordynować dotarcie z szybką pomocą do chorych i ofiar wypadków w całym regionie. Nad wszystkim będą czuwać urzędnicy wojewody, a nie jak do tej pory – starostowie.
To już drugie podejście do stworzenia systemu ratownictwa w Polsce. Przy pierwszym zabrakło pieniędzy, poprzednia ustawa (z 2001 roku) okazała się też technicznie niewykonalna, na co zwróciła uwagę Najwyższa Izba Kontroli. Wadą okazało się planowanie systemu ratownictwa na poziomie powiatów (w naszym województwie stworzono w latach 2003-2006 kilka Powiatowych Centrów Powiadamiania Ratunkowego). W nowym systemie wszystko ma już koordynować wojewoda.
Nowoczesne CPR ma powstać przy Urzędzie Wojewódzkim na Wałach Chrobrego w Szczecinie najpóźniej do 2010 roku. Będzie odbierało zgłoszenia z bezpłatnego numeru alarmowego 112 i przekazywało je dalej - do właściwej jednostki straży pożarnej, pogotowia ratunkowego i policji. Obecnie trwają przygotowania do ogłoszenia przetargu na projekt i wykonanie centrum. Inwestycja jest liczona w milionach złotych.
– To będzie najnowocześniejsze centrum operacyjne w województwie. Będziemy mieli do dyspozycji dobry sprzęt, między innymi mapy cyfrowe z aktualizowanym rozmieszczeniem karetek w regionie. Taki system działa w Danii, Anglii, RPA, ale nie ma go na przykład w Niemczech. Wyprzedzimy w ten sposób niemieckie służby ratownicze – mówi Dariusz Lewiński, pełnomocnik wojewody ds. zdrowia.
W piątek urzędnicy wojewody będą na temat CPR-u rozmawiać we Wrocławiu z wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji. Nowa ustawa o ratownictwie medycznym (weszła w życie w styczniu br.) zakłada uruchomienie po jednym centrum powiadamiania w każdym województwie. Zmienią się także zasady wysyłania karetek.
– Kiedyś ambulanse widziały szlaban na granicy powiatu. Dochodziło do takich absurdalnych sytuacji, że do Pełczyc przyjeżdżała karetka z oddalonego o 25 km Choszczna, choć tylko 10 km mieli do pokonania ratownicy z Barlinka. W nowym systemie będzie już inaczej – dodaje D. Lewiński.
Zgodnie z ustawą w miastach powyżej 10 tys. mieszkańców karetka powinna dojechać do chorego lub ofiary wypadku najpóźniej w ciągu 15 minut, w pozostałych przypadkach – maksymalnie w ciągu 20 minut. Z praktyką wciąż jednak nie jest najlepiej. Najmniej zastrzeżeń było w tym roku do czasu dojazdu w powiatach koszalińskim i sławieńskim.
Ważnym ogniwem systemu są szpitalne oddziały ratunkowe. W przyszłym roku ma ich działać już osiem. Trzy w Szczecinie i po jednym specjalistycznym oddziale ratunkowym w Gryficach, Goleniowie Choszcznie, Koszalinie oraz Drawsku Pomorskim (część SOR-ów już funkcjonuje). Walkę o oddział przegrał szpital w Pyrzycach, mimo że przy krajowej „trójce” bardzo często dochodzi do wypadków.
– W tej chwili nie ma tam odpowiedniego zaplecza medycznego. W przyszłości być może taki oddział uruchomiony zostanie w Zdunowie – dodaje D. Lewiński.

źródło: Kurier Szczeciński